wtorek, 30 października 2012

Szkatułka i decoupage...

Szkatułka bardzo długo czekała na wykończenie.

Malowałam ją etapami
i...odkładałam na półkę.
Jakoś nie miałam dla niej serca...

 Jest bardzo prosto wykonana.

Jakbym była staranna i systematyczna
to pracowałabym nad nią 2 dni
(a mi zajęło ze dwa miesiące, hihi).

Do wykonania potrzebne było pudełeczko, serwetka, czarna farba i lakier...
no i chęci, których niestety było za mało.

  
 Efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania!

Muszę przyznać, że szkatułka wygląda bardzo ładnie i elegancko.
Muszę się pochwalić, że podoba się każdemu, kto zagląda do mojego domku.



 Dostałam od koleżanki mnóstwo wzorów haftów krzyżykowych.

Oprócz haftów znajduję tu bardzo dużo inspiracji do szycia.
Muszę wszystko poskanować,
a później, w miarę, jak mi zagra dusza będę kombinowała i je wykorzystywała.

 Jak będziecie zainteresowane
to wzory umieszczę na blogu :)




 A tu moje lampioniki- już świąteczne.
W całości pokażę je w następnych postach.


 Żegnam Was w mroźny, ale jeszcze jesienny wieczór.
Pozdrawiam bardzo cieplutko.




Zaraz wkładam ciepłe kapcie, zrobię herbatę malinową
i dokończę 4 wieszaczki, które bardzo dłuuuugo czekają na swój finał :)

:)))))

poniedziałek, 29 października 2012

Moje hortensje...

Dzisiaj nic nowego nie umieszczę...

Jakaś niemoc blogowa mnie wzięła. Te zdjęcia umieściłam w postach roboczych jakiś czas temu...
i tak sobie czekał,...aż do dziś.



Poduszki w różyczki też mi się opatrzyły.

Doszyłam je do poduszek z listem miłosnym.
Są tylko ozdobione białą koronką
przez którą przeciągnęłam zieloną wstążeczkę.


Ostatnie dwa dni spędziłam
nad ozdabianiem świątecznych lampioników.

Skończyłam zaległe wieszaczki.
Jutro zrobię fotki i sukcesywnie będę je pokazywać.

Dziękuję za miłe słowa pod ostatnim postem- trzymam się.
Dziękuję, że czekacie na mnie... :)
Pozdrawiam serdecznie.




niedziela, 21 października 2012

Wyniki Candy

Dziewczyny! 
Przepraszam, że dopiero teraz przekazuję wyniki.
chociaż losowanie przeprowadziłam już rano.

Tak to już jest w życiu,
że smutek i radość przeplatają się wzajemnie.
U mnie nastąpił czas smutku...
W środę czeka mnie żałobna uroczystość... (ps. babcia 100-letnia ma się dobrze)...

I jakoś nie miałam głowy i czasu do przygotowania losów.
Posłużyłam się Panem Randomem.

Wyniki

Na 127 komentarzy 3 uznałam za nieważne (2 usunięte komentarze, 1 osoba wpisała podwójny komentarz- policzyłam jako 1 głos).


Z ważnych 124 głosów wynik padł na 26 komentarz.

Random Integer Generator

Here are your random numbers:
26 
Timestamp: 2012-10-21 08:43:52 UTC

Szczęście uśmiechnęło się do Dorgi .
 Proszę Dorgię o adres na mojego maila. 

Dziękuję za zabawę. Z chęcią obdarowałabym Was wszystkie...

Może kiedyś mi się to uda!
 Już obmyślam świąteczne Candy- na razie tajemnica- szaaaa...

Pozdrawiam serdecznie. Wrócę za kilka dni....


czwartek, 18 października 2012

Jesienne zdjęcia...

Dzisiaj nic nie będę pisała.
Pokażę tylko moje jesienne zdjęcia.

 
Następne dni mają być ciepłe i słoneczne.

Szykuję rower, ładuję akumulatory w aparacie
i.... jadę przed siebie.

Mam nadzieję, że zrobię ładne zdjęcia.



 Pojadę do lasu....




 Pojadę gdzieś w pola....


 Dzisiaj Was poodwiedzam ,
bo mam wielu nowych obserwatorów
i muszę nawiązać bliższe znajomości :).

Zawitam też do moich koleżanek, z którymi mam kontakt już dłuższy czas.

Miłego weekendu- takiego cieplutkiego, słonecznego, rodzinnego...
Pa

wtorek, 16 października 2012

Muzyczne poduszki i morze...



 Moje "muzyczne"poduszki.

Motyw nutek świetnie pasuje do mojego pokoju,
w którym stoi pianino.

Każda poduszka uszyta jest inaczej.
Dodałam czarną koronkę, która świetnie wpasowała się w wzór.


 Kiedyś grałam bardzo często.
Sonatiny, ragtimy, menuety, walce, motywy jazzowe- 
Wszystko to, co wpadło mi do ucha.

Dzisiaj bardzo rzadko siadam do pianina.

Najczęściej na koleżeńskich spotkaniach :).

Ja plumkam na pianinie...
Oooo..., a reszta biesiadników śpiewa (na różne tony) - "Ragazzo da Napoli", ...albo..."Jesteś szalona"....
.... i na podobną nutę....lalalala....

:)    :)    :)     ")
ale wiem, że kiedyś jeszcze pogram (menuety, hihi).


Weekend spędziłam w Mielnie. W Unieściu zawędrowałam do portu.

Na plażach pustki.
Słoneczko zachęciło do spacerów.
Nadmorską atmosferę przekazuję Wam na zdjęciach


 Uwielbiam morze bez względu na porę roku.

Latem nie przeszkadzają mi tłumy turystów.
Siedzę, obserwuję ludzi- patrząc na nich wyobrażam sobie, jak żyją, gdzie mieszkają, co lubią robić...

Jak chcę samotności uciekam na bezludną plażę.
Znam małą wioskę, gdzie jest mało turystów
i miejsce na plaży, gdzie można posłuchać szumu fal w samotności.


 Miłego wieczoru dla wszystkich zaglądających. 

Idę coś pokombinować w mojej pracowni.  

Może skończę wieszaczki, które już dłuuuuugo czekają na zakończenie.
Pa!






niedziela, 14 października 2012

Coraz bliżej święta- cz.1


Chociaż do świąt jeszcze dwa miesiące,
ja powoli szykuję upominki.

Jak znam siebie to i tak nie zdążę...

Moja babcia 26 grudnia obchodzi 100 lat!
Mój synek także ma w tym dniu urodzinki....

Połączenie trzech uroczystości stanowi mieszankę wybuchową!
Tłum gości, a  co za tym idzie- mnóstwo prezentów.


 Dostałam od synusia surową deskę do krojenia.

Leżała tak sobie przez dwa tygodnie w kuchni.
Zerkałam na nią i myślałam "Jak by cię kochana ozdobić?"
Tylko napis, czy obrazek?...

Zdecydowałam się na tą grafikę.
Zrobiłam transfer i teraz wygląda tak.


 Deskę natarłam dwa razy olejem i już jest gotowa do użycia.


 Do zwykłej ściereczki doszyłam bawełnianą koronkę, przeciągnęłam wstążeczkę .


Teraz aż szkoda wycierać nią garnki.
Myślę, że będzie sympatycznym upominkiem.


 Oczywiście nie wytrzymałam i jeszcze dokładam kilka zdjęć.


 Sobotę i niedzielę spędziłam nad naszym morzem

Pogoda była słoneczna, chociaż chwilami wiał zimny wiatr.
Ulice Mielna i Ustronia są ciche i puste.

Wyluzowałam się troszkę, nabrałam sił na następny tydzień pracy.

Nad morzem zawsze jestem szczęśliwa!


Witam serdecznie nowych obserwatorów.
 Dziękuję za liczne odwiedziny, komentarze.
Teraz powoli odwiedzę Was, poczytam, co nowego stworzyłyście.

Pozdrawiam bardzo cieplutko!


 




czwartek, 11 października 2012

Krzesło B&W

Skończyłam moje dzieło!


 Krzesło jest gotowe!
Nawet na nim siedziałam...


Na początku nie wyglądało zbyt dobrze:)

 Coś mi się jednak w nim podobało.

Zabrałam się do pracy.
Pomalowałam farbą akrylową.
Z siedziska powyciągałam pakuły(chyba tak to się nazywa).
Bałam się, że powyłazi z tego jakieś robactwo-
na szczęście odbyło się bez niespodzianek:)
Usunęłam stare materiały.

 Spinaczami przypięłam nową poduszkę, obiłam materiałem w czarno- białe pasy.
Na oparciu przykleiłam szyldzik.



 No i gotowe!
Co Wy na to?
Negatywne opinie także mile widziane.
Może pod wpływem komentarzy coś zmienię?
Pół roku temu Ketok przytargał dwa kartony takich puszek.

Uratował je, bo miały wylądować na śmietniku.
Znalazł się w odpowiedniej porze i w odpowiednim miejscu..:).
Wyręczył kolegę ze spaceru do śmietnika, zapakował do samochodu no i - mam!
Do puszek (to nie są wszystkie)
dołączone były szyldziki.

I co Wy na to?

To nie facet !!!- To skarb !!!


Puszki leżą sobie cichutko w piwnicy i czekają na moją wenę.
Wiem, że mają w sobie potencjał do przerobienia,
ale jeszcze nie mam pomysłu.

I tu liczę znowu na Wasze sugestie.
Wiem, że jesteście skarbnicą inspiracji i pomysłów.
Może robiłyście jakieś puszki?
Może znacie ciekawe stronki?
 *****************************************
W następnym poście pokaże moje nowe maszynowe wytwory (i nie tylko).
zaczynam przygotowywać świąteczne prezenty.

Pozdrawiam serdecznie. Pa.......






wtorek, 9 października 2012

Brrrr... już jesień...


Wracałam z pracy w deszczu, gradzie i chyba mrozie.
Zmarzłam straszliwie- deszcz zacinał, grad uderzał w nos, ręce od zimna zdrętwiały...
Nie jest wesoło!
Teraz się grzeję, w domu cieplutko (licznik na gaz bije...),
A ja oddaję się moim zamiłowaniom.
Kończę pracę nad tym krzesłem.


Przez pół roku stało w piwnicy 
i czekało na moje olśnienie.
Wiadomo było, że będzie białe.
Ale co jeszcze?...
I nagle- bęc! WIEM!
Jak go przerobiłam pokażę w następnym poście.

***********************************************
Filemon śpi na poduszkach, które wykończyłam w zeszłym tygodniu.

Len w dwóch odcieniach kremowych, dodałam transferowy napis...
Chyba mu się podobają, bo przeleżał na nich cały wieczór :).


Wyszukuję nowych zapachów perfum.
Wyłożyłam wszystkie reklamówki,jakie mam
i codziennie próbuję innych.


Jeszcze Wam nie zdradziłam, że zbieram małe mydełka.
Po co? Nie wiem.
Podobają mi się i już- więcej wyjaśnień na ten temat nie będzie...:)


Cieszę się, że są chętne na książki o decoupage.
Dobrze, że ich nie wyrzuciłam.
Szkoda, że mam tylko dwie.
Zapisujcie się, a do jednej z Was uśmiechnie się los :).

Poduszkę z poprzedniego candy Joanna już dostała.
Mam nadzieję, że spełniła jej oczekiwania.